Często możemy w telewizji czy internecie znaleźć oferty firm pozabankowych, które oferuję „pożyczki za darmo”. Oczywiście patrzymy na nie podejrzliwie, ponieważ życie nauczyło nas już, że nie ma niczego za darmo, a w takiej ofercie kryje się na pewno jakiś haczyk. Okazuje się jednak, że żadnego haczyka tam faktycznie nie ma. Pożyczki te są naprawdę darmowe, czyli po upływie terminu spłaty oddajemy dokładnie tyle, ile pożyczyliśmy. Nie ma haczyków, ale są przynajmniej dwa warunki, by te chwilówki za darmo faktycznie były tak korzystne. Przede wszystkim, są to oferty parabanków dawane nowym klientom, którzy do tej pory nie brali w tej firmie żadnych chwilówek. Poza tym, pożycza jest darmowa, o ile spłacimy ją w terminie. Po upływie terminu naliczane są rzecz jasna odsetki, czasem nawet wyższe niż te, które zapłacilibyśmy biorąc normalną pożyczkę na procent. Biorąc zatem pożyczkę za darmo musimy zrobić wszystko, by zdążyć spłacić ją w terminie. Nie możemy popadać w nadmierny entuzjazm – bo skoro pożyczka za darmo, to równie dobrze mogę ją spłacić długo po terminie. Wszak firmy pożyczkowe istnieją po to, by zarabiać, a pożyczanie za darmo nie generuje dla nich żadnego zarobku. Wszystko zawarte jest w umowie pożyczki, którą przed podpisaniem trzeba dokładnie przeczytać i przeanalizować.